Stowarzyszenie Twórców Form Złotniczych - "20 lat srebrnych"

20 lat srebrnych

katalog wystawyZaledwie pięć lat temu legnickie srebro miało swoje 15-lecie. Muzeum Okręgowe w Legnicy przygotowało wówczas retrospektywną ekspozycję, na której w układzie chronologicznym pokazane zostały prace nagrodzone i wyróżnione na kolejnych wystawach oraz inne, możliwe wówczas do wypożyczenia z muzeów, od autorów i z prywatnych kolekcji. Wystawa ta została bardzo starannie i profesjonalnie przygotowana przez komisarza - Krystynę Nowakowską. Towarzyszył jej katalog w pełni dokumentujący dotychczasowe osiągnięcia. Cóż można do tego dodać, po upływie zaledwie kilku lat? Nie za wiele.

Czy takie wystawy rzeczywiście spełniają związane z nimi oczekiwania? Czy podsumowują, dokumentują, przypominają i wzbudzają refleksje? Mam pewne wątpliwości i przypuszczam, że inni mają je również. Dlatego właśnie chciałam, by obecna wystawa miała jakieś wyraźne przesłanie. Obojętne: trafne, dyskusyjne, czy prowokacyjne. Ważne, by ono w ogóle było, by wyzywająco czekało na reakcję.

Ta ekspozycja nie będzie chwalebną listą prac nagrodzonych i wyróżnionych, choć takie rozwiązanie najprawdopodobniej byłoby najbezpieczniejsze dla mnie (jako autora) i dla galerii, jako organizatora wystawy. Jednak nie nagradzane prace - moim zdaniem - stanowiły o istocie historycznego już zjawiska zwanego potocznie "legnickim srebrem". One mogłyby się znaleźć na każdej wystawie współczesnego złotnictwa. Mnie bardziej interesowały takie, które mogły się znaleźć tylko w Legnicy. To one stanowiły o specyficznej atmosferze tych wystaw. Prowokowały i irytowały, ale też czemuś służyły - wyzwalały artystów z konwencjonalnego myślenia o przedmiocie biżuteryjnym.

Przyznaję, nie starczyło mi odwagi na wypełnienie sali takimi wyłącznie eksponatami. To także zniekształciłoby obraz legnickich wystaw w minionym dwudziestoleciu. Przyjmując zadanie opracowania koncepcji tej wystawy wierzyłam, że uda mi się to zrobić w pełnym, jubileuszowym wymiarze. Czas, a przede wszystkim miejsce ekspozycji zmusiły mnie do wielu ograniczeń. Stąd właśnie wynika dwoistość wystawy: z jednej strony prezentowana jest piękna, godna najlepszych galerii biżuteria (chociaż usytuowana na drugim planie, niejako w tle ekspozycji), z drugiej - prace wykraczające poza kategorię przedmiotu biżuteryjnego (wśród nich czasami nawet te nie zawsze uprawnione do pretendowania do miana dzieła sztuki).

Iza Sadurska-Ziątkowska


zdjęcia: Mariusz Pajączkowski