<<< menu        <<<-- wstecz

STFZ w Galerii Projektantów na targach INHORGENTA `2004

Kolejny raz STFZ wzięło udział w targach Inhorgenta w Monachium.

Delegacja dotarła na miejsce w bardzo okrojonym składzie.

Po krótkich adaptacjach stoiska (miało być ustawione w/g przesyłanych wcześniej planów, a nie było) i rozłożeniu ekspozycji, czyli wystawy "Prezentacje 2004" uzupełnionej o prace delegatów, pierwszy dzień delegaci rozpoznawali najbliższą okolicę tzn. stoiska sąsiadów oraz ogólny plan targów.

W prestiżowej hali C2 skupiającej projektantów oraz firmy o ambicjach designerskich tradycyjnie już obecna była Łódzka ASP, Marcin Zaremski oraz, tym razem na własnym stoisku, Galeria Sztuki z Legnicy.

Widoczna też była pojawiająca się w Monachium po raz pierwszy firma DECO ECHO z Krakowa. Po paru próbach wejścia na te targi różnych grup projektantów bezpośrednio z Polski, ta inicjatywa wydaje się być udana pod warunkiem, że nastąpi kontynuacja.

Jak co roku biżuteria wielu naszych kolegów obecna była na stoiskach "niemieckich" firm takich jak "Aniol", "Rzewuska" czy "Korczyński". Pani Elżbieta Anioł w tym roku zorganizowała coś na kształt konkursu połączonego z loterią. Wydarzenie pomyślane z myślą o promocji miało także na celu ożywienie i urozmaicenie relacji klient - autor. Zwycięzcą konkursu został Marcin Gronkowski. Wydarzenie zostało zauważone przez wychodzący w czasie targów biuletyn. Stoisko pani Elżbiety Anioł wyróżniało się również dużymi i wesołymi portretami polskich artystów.

W tym roku obecna była również liczna grupa wystawców z Polski głównie firm obrabiających bursztyn skupionych na swego rodzaju stoisku narodowym zorganizowanym z nieocenioną pomocą p. Biernackiej przedstawiciela targów Inhorgenta w Polsce, osoby niezwykle pomocnej również w organizowaniu udziału STFZ w tych targach.

Tego samego dnia jeszcze delegaci wzięli udział (choć mocno spóźnieni) w raucie wydanym przez Konsula RP i Przedstawiciela targów Inhorgenta.

Następnego dnia piszący te słowa odsypiał trudy podróży (14 godzin non stop z godzinną dyskusją z polskimi celnikami) oraz niezwykle miłą imprezę po raucie w towarzystwie ekipy z Legnicy. Cały ciężar reprezentacji tego dnia wziął na siebie kol. Tomasz Żyłka. Tomek jako osoba niezwykle kontaktowa nawiązywał znajomości i o efektach z pewnością napisze sam. Kolejne dwa dni upłynęły w tej samej atmosferze tzn. Tomek zwiedzał, nawiązywał kontakty i był aktywny, ja opiekowałem się stoiskiem.

Tak więc z perspektywy naszego stoiska targi w części zasiedlonej przez szkoły i organizacje niekomercyjne przebiegały leniwie, natomiast już za plecami, gdzie grupa niemieckich projektantów - między innymi Tomas Zobel - na sporej powierzchni prezentowała swoje prace było rojno i gwarno. Przykro mówić, ale było nas o dwóch za mało, żeby spokojnie i z pożytkiem skonsumować ten tort, jakim bez wątpienia nadal są targi monachijskie.

Wasz official representative

Bogumił Bytomski

Pozdrawiam


tak było na początku...

... tak się rozwijało (Tomek Żyłka) ...

... a tak się ułożyło.

Prezentacje - cz.1

... cz.2 ...

... cz.3

... a Bogumił Bytomski jest za drugą stroną aparatu!

była także nasza strona www!

była również niezapowiedziana kontrola jakości: Paweł Kaczyński

a za ścianą:
Galeria Sztuki w Legnicy...

... pod pełną kontrolą!

ASP ŁÓDŹ, którą zawiaduje...

... Big (A) Boss !

a na przeciwko:
Alchimia i szkoły z Londynu!

wejście wieczorem

wizja Bogumiła

..........

tekst i zdjecia: Bogumił Bytomski


<<< menu        <<<-- wstecz

Copyright © 2000 - 2004 STFZ. Wszystkie prawa zastrzeżone.