"30 lat minęło..." . Początkowo taki miał być tytuł wystawy.
Chciałam, żeby była to wystawa typowo retrospektywna.
Po przejrzeniu zawartości domowych szkatułek z biżuterią i
uświadomieniu sobie, że straciłam kontakt z większością klientek,
od których mogłabym wypożyczyć biżuterię na wystawę,
zrezygnowałam z tego zamiaru.
Byłoby pusto i nudno.
W związku z tym zrobiłam sporo nowych rzeczy,
wszystko przemieszałam, potem mniej więcej tematycznie
posegregowałam i nowy tytuł nasunął się sam: "Pół żartem, pół serio".
Kiedy te prace powstały? Myślę, że to mało
istotne dla zwiedzających, na pewno na przestrzeni 30-tu lat.
Zapraszam do obejrzenia wystawy i
potraktowania niektórych prac z przymrużeniem oka.
Złotnictwem zajmuję się od 1977 roku. Przypadek sprawił, że koleżanka poprosiła
mnie o pomoc w wykonaniu pięćdziesięciu pierścionków jej projektu jako
zamówienia do "Plastyki". Obie z trudem zapalałyśmy palnik, nie mówiąc już
o innych, bardziej technicznych rzeczach. Ona po pewnym czasie zrezygnowała,
ja byłam zafascynowana.
W maju 1977 roku na komisji artystycznej zatwierdzono mi pierwsze prace
dla firmy Kanon w Warszawie. Od tego czasu biżuteria stała się moją pasją ,
nawet bardziej pasją niż zawodem.
Odkryłam, że łączenie srebra z kamieniami, skamieniałościami, muszlami, roślinami,
a właściwie z czym się da, TO JEST TO.
Zawsze interesowało mnie robienie unikatów, nigdy nie stosowałam w moich
pracach odlewów ani sztancy. Doszło do tego, że wykonanie dwóch jednakowych
kolczyków czy klipsów sprawiało mi przykrość.
W 1985 roku przyznano mi uprawnienia Ministerstwa Kultury i Sztuki.
Od 1996 roku należę do STFZ.
W latach 1997 - 2005 prowadziłam Galerię Autorską w Otwocku, gdzie mieszkam.
Brałam udział w wielu wystawach krajowych i zagranicznych.
Prace moje znajdują się w Muzeum Złotnictwa w Kazimierzu Dolnym
i w Muzeum Okręgowym w Sandomierzu.
Jest to moja trzecia wystawa indywidualna w Warszawie.
Joanna Kilanowicz-Bosek
|