<<< menu        <<<-- wstecz

PIOTR CIECIURA, JACEK SKRZYŃSKI I ICH STUDENCI /"POLSKI JUBILER" - 3(14)2001/

Łódź to ważny punkt geograficzny na mapie polskiej biżuterii. W Łodzi przez wiele lat funkcjonowała jedyna w Polsce Wyższa Szkoła Sztuk Plastycznych, kształcąca przyszłych artystów w dziedzinie projektowania obiektów sztuki złotniczej. Jedyna - do niedawna. Okazuje się, że PWSSP - dziś już Akademia Sztuk Pięknych - jest obecnie jedną z dwóch wyższych uczelni, w której studia nad formą złotniczą są ważnym elementem działalności edukacyjnej.

Uwagę wielu osób przechodzących ulicą Piotrkowską na przełomie czerwca i lipca br. zwracał niewielki plakat, umieszczony na sztalugach przed Galerią "Christine". Widz skuszony zaproszeniem, który wszedł do środka, mógł zobaczyć niewielką prezentację prac uczniów Wyższej Szkoły Sztuki i Projektowania w Łodzi. No właśnie, niewielką, ale bardzo interesującą!

Może jednak zacznijmy od początku. Inicjatorem powstania i rektorem WSSiP jest prof. Jerzy Derkowski, wieloletni wykładowca Instytutu Wzornictwa Przemysłowego ASP w Łodzi. Dziesięć lat temu szkoła rozpoczęła działalność jako Policealne Studium Projektowania i Reklamy, a od pięciu lat, już jako szkoła wyższa z uprawnieniami Ministerstwa Edukacji Narodowej, nadaje swoim absolwentom tytuł licencjata. W tym roku mury uczelni opuścił już trzeci rocznik studentów, kto wie, może ostatni bez tytułu magistra sztuki?

Pracownia projektowania biżuterii jest ważną częścią składową szkoły, realizując autorski program nauczania dziekana Wydziału Wzornictwa Przemysłowego, Piotra Cieciury. I choć działa uzupełniając główną specjalizację, jaką jest projektowanie ubioru, w tym roku po raz pierwszy zaprezentowała samodzielną wystawę prac swoich studentów I, II i III roku. Odważnie! O ile tradycją szkół artystycznych stały się wystawy podyplomowe lub wyróżniających się studentów ostatnich lat, nieliczne do odnotowania są wystawy dokonań uczniów wszystkich roczników szkół artystycznych. Skąd taka formuła wystawy? Oddajmy głos dziekanowi:

"Wystawa jest doskonałym pretekstem do spojrzenia wstecz i oceny dotychczasowego dorobku naszej pracowni. To już prawie dziesięć lat jak zdecydowałem się stanąć po drugiej stronie stołu złotniczego i dzielić się doświadczeniem, wiedzą i pasją z młodymi ludźmi, studentami WSSiP. W tym działaniu wspiera mnie solidarnie mój przyjaciel Jacek Skrzyński, prowadząc z olbrzymim sercem i zaangażowaniem warsztat biżuterii...().

Mamy tylko cztery godziny zajęć tygodniowo. Prace są realizacją zadanych ćwiczeń. Pierwszą podstawową zasadą stosowaną w naszej pracowni jest samodzielność wykonania przedmiotu. Proces edukacyjny obejmuje wiele dziedzin dodatkowych, będących przedmiotem wykładów takich jak: historia złotnictwa, materiałoznawstwo, techniki i technologie złotnicze, prawo probiercze itd. Mój autorski program nauczania rozkłada akcenty równomiernie, narastająca skala trudności ćwiczeń postępuje wraz z poznaniem nowych, skomplikowanych, coraz trudniejszych technik złotniczych. Te techniki służą realizacji prac w szkolnym warsztacie.

Formuła wystawy prezentującą dokonania uczniów i ich mistrzów jest pierwszym w Polsce tego typu zamierzeniem, jest także ukłonem w stronę tradycyjnej sztuki złotniczej. Przywiązanie do tradycji jest w naszej pracowni bardzo ważną rzeczą, mamy świadomość, że kontynuujemy dokonania jednej z najstarszych sztuk, jaką jest sztuka złotnicza, mająca 7000 lat historii."


I to widać w realizacjach studentów! Dla widza faktem rzucającym się w oczy jest, że są wykonane z metalu. To nie projekty biżuterii z papieru, klocków, sznurków czy puszek po napojach, a rzetelna praca i konfrontacja wizji z oporem tworzywa. Nauczyciele nie dają studentom możliwości pójścia "na skróty", szansy na tłumaczenie, że taka praca "boli i brudzi". Informacja, że projekt i realizacja są nieodłącznie związane z tworzywem staje się dla studentów szkoły równie oczywista, jak dla grafika czy rzeźbiarza.

Studenci pierwszego semestru w trakcie ćwiczeń realizują projekty pozornie bardzo proste. Posługując się wyłącznie techniką cięcia blachy po linii prostej i gięcia tworzą obiekty o bardzo ciekawych, wręcz zaskakujących kształtach i funkcjach. Prowadzący ćwiczenia Jacek Skrzyński uczy, że realizacja projektu musi uwzględniać użyteczność wykonanego przedmiotu - nie może on kaleczyć, spadać, uwierać. Praca nie spełniająca tych warunków nie ma szans! Cel tych ćwiczeń jest czytelny za pomocą prostych technik kreowanie obiektów przestrzennych. I choć podczas ćwiczeń studenci korzystają głównie z mosiądzu i miedzi, w żadnym razie nie umniejsza to wartości projektów.

Drugi semestr rozpoczyna zadanie "obrączka dla niego i dla niej". Do pracy wprowadzana jest technika lutowania i polerowania powierzchni. A projekty - staje się oczywiste, dlaczego prace studentów pierwszego roku są prezentowane na tej wystawie. Dążeniem wielu twórców form złotniczych jest wykonanie obiektu absorbującego widza, zaciekawiającego, określanego jako "świetny pomysł" - i praktycznego. Obrączka jako symbol stosunku dwojga ludzi z założenia niesie idee łączenia, trwałego związku, "dopasowania". Wizualizację tak pojmowanych relacji autorstwa studentów pierwszego roku nie sposób nie zauważyć.

Tysiące lat sztuki złotniczej to prace łączące metal i kamień. Na początku drugiego roku studenci poznają tradycyjne techniki osadzania kamieni. Zadaniem praktycznym jest wykonanie opraw klasycznych i z zastosowaniem techniki własnej. To również bardzo ciekawe prace, interesujące rozwiązania! Studenci muszą jednak sprostać kolejnemu wyzwaniu: projekt powstaje jako rysunek, a wykonana praca staje się trójwymiarową realizacją, zgodną z założeniami.

Studenci IV i V semestru - łącząc wiedzę, nabyte umiejętności praktyczne, technikę i doświadczenie zdobyte podczas pracy z materiałem - wykonują prace będące twórczą analizą tematów: "twarde - miękkie" oraz "kamień - ciało". Obiekty będące wynikiem tego etapu nauki to już dojrzałe, pełne odwagi i technicznie dopracowane realizacje. Na tym etapie studenci czasami "wymykają się" już swoim mistrzom, a w pracach zaczyna być widoczny indywidualizm, odwaga eksperymentu i wielka chęć tworzenia. Według dziekana wydziału, Piotra Cieciury, nie są to jeszcze pełne kreacje artystyczne, a jedynie realizacje zadanych ćwiczeń. Czy aby na pewno? Jestem przekonany, że niektóre z wystawianych prac śmiało mogłyby konkurować na "jurowanej" wystawie ogólnopolskiej.

W trakcie ostatniego, trzeciego roku nauki studenci poznają kolejne techniki złotnicze, między innymi chemiczną obróbkę metali i stosowanie faktur. Jacek Skrzyński zapoznając studentów z wielością technik dąży do sytuacji, w której braki warsztatowe nie mogą być przeszkodą w ostatecznej realizacji projektu. Przyszły twórca, projektując przedmiot nie powinien rezygnować z zmierzeń tylko dlatego, że brak mu niezbędnej wiedzy i umiejętności realizacji projektu. I widać to w prezentowanych pracach. Studenci nieskrępowani stroną techniczną swobodnie kształtują metal, próbując zaskoczyć odbiorcę swoimi pomysłami. Goście wystawy zwracali życzliwą uwagę między innymi na pierścionek, w którym ażurową sferę przerastały łodyżki rzeżuchy... Podobno uprawa jest jak najbardziej odnawialna!

Na wystawie prezentowana jest również praca dyplomowa Moniki Grzyb - "Biżuteria miękka jak puch, twarda jak metal" oraz biżuteria "mistrzów" - Piotra Cieciury i Jacka Skrzyńskiego. Nauczyciele nie obawiają się konfrontacji z uczniami i nic dziwnego: obaj bez wątpienia stanowią czołówkę polskich twórców form złotniczych, a ich prace od ponad dwudziestu lat były prezentowane i nagradzane na wielu wystawach krajowych i zagranicznych. Z satysfakcją przyjmują fakt, że wśród uczestników wystaw i na stronach katalogów możemy spotkać nazwiska Anety Lis i Magdy Mikołajewskiej - absolwentek WSSiP.

Informacje o poziomie nauczania rozchodzą się szybko. W tym roku zgłosiło się 120 osób pragnących kształcić się w tej właśnie szkole. Tak duże liczba studentów wymaga istotnych zmian organizacyjnych, ale kadra nauczycielska jest pewna, że podoła wyzwaniom nieustannie podnosząc poziom prowadzonych zajęć. W planach szkoły jest między innymi zorganizowanie w lipcu 2002 roku Międzynarodowych Warsztatów Złotniczych, na które zostaną zaproszeni wyróżniający się studenci szkół artystycznych z krajów europejskich i USA. Bezpośrednia współpraca WSSiP z uczelniami zagranicznymi oraz kontakty nawiązane przez Stowarzyszenie Twórców Form Złotniczych w ramach sieci europejskich stowarzyszeń twórczych Ars Ornata Europeana gwarantują atrakcyjny program planowanego spotkania. Tegoroczna wystawa jest przygotowaniem do przyszłorocznej prezentacji prac powstałych podczas łódzkich warsztatów.

Prace przygotowawcze trwają i jak zwykle w tego typu przedsięwzięciach borykają się z wieloma trudnościami. Tradycyjnie - z brakiem wystarczających środków finansowych. Podczas trwania warsztatów uczestnicy będą wykonywali prace ze srebra, którego szkoła nie ma. Koniecznością staje się zdobycie wystarczającej ilości także innych materiałów. Piotr Cieciura przeznaczył na ten cel swoje wyróżnienie otrzymane podczas wernisażu ostatniej z edycji legnickich wystaw p.t.: "Autoportret" (jeden kilogram srebra ufundowany przez STFZ). Ale to mało! Może znajdą się sponsorzy doceniający pierwszą w Polsce inicjatywę powołania cyklicznych, międzynarodowych spotkań przy "felu i palniku"?

Gościnne wnętrza swojej galerii na tegoroczną i następne ekspozycje organizowane przez WSSiP użyczyli Państwo Krystyna i Marek Zagdan. Galeria "Christine", którą od wielu lat prowadzą przy ulicy Piotrkowskiej 115/119, już tradycyjnie gości ważne wystawy sztuki złotniczej prezentowane w Łodzi. Tu odbywały się pokazy cyklicznych konkursów Państwowej Galerii Sztuki w Legnicy, tu prezentowane były wystawy cyklu "WYBÓR" organizowanych przez STFZ, tu także goszczą autorskie wystawy twórców z całej Polski. Jest to bez wątpienia najbardziej prestiżowe miejsce spotkań z polską biżuterią autorską w Łodzi. A ponieważ jest okazja, tą drogą należy przekazać wyrazy wdzięczności za przyjaźń, sympatię i wsparcie dla wszelkich inicjatyw promujących twórczość złotniczą.

Mariusz Pajączkowski

artykuł został opublikowany dzięki uprzejmości redakcji kwartalnika "POLSKI JUBILER" - Nr 3 (14) 2001

<<< menu        <<<-- wstecz

Copyright © 2000 - 2003 STFZ. Wszystkie prawa zastrzeżone.