Trzeciego dnia mieliśmy prawdziwą przygodę z krzemieniem. Po raz pierwszy sandomierskie warsztaty odwiedził Piotr Dmochowski, z wykształcenia archeolog, z zamiłowania archeolog empiryczny. Piotr potwierdza w praktyce hipotezy teoretyków: wykonuje narzędzia z krzemienia oraz odtwarza narzędzia polowań i walki, takie jak łuki, strzały, proce itp. stosując wyłącznie prymitywne techniki i narzędzia. Opowiedział nam wiele o neolitycznych sposobach łupania, gładzenia i polerowania krzemienia. Talent nauczyciela i doświadczenie uczniów spowodowało, że już tego samego dnia po południu wszyscy mieliśmy tzw. łuski krzemienia wykonane własnoręcznie (tłukami z piaskowca), o pożądanych kształtach (korygowanych rogiem i kamieniem) i przepięknym rysunku. Za komplement uznaliśmy lekki niepokój mistrza chroniącego swój warsztat, którego wyrazem było stwierdzenie, że pojętność uczniów może zagrozić pozycji nauczyciela.
Dzień...
|
...zaczął się...
|
...od teorii.
|
Teraz czas...
|
...na praktykę...
|
...u mistrza.
|
Początki...
|
...bywają trudne...
|
...i bolesne.
|
|
|
|
|
|
|
Ale w końcu...
|
...zaczyna...
|
...coś się udawać :-)
|
Korekta mistrza...
|
...jest niezbędna! |
BHP!
|
Jeden z wywiadów prasowych.
|
|
|