Dzień piąty poświęciliśmy odwiedzeniu najpiękniejszych miejsc ziemi sandomierskiej. Zwiedziliśmy Klimontów, Ujazd ze wspaniałymi ruinami zamku Krzyżtopór, a jadąc przez Iwaniska i Staszów dojechaliśmy do Kurozwęk (czy wiecie, że w Polsce są bizony?). Kolejnym etapem była po kamedulska pustelnia-klasztor w Złotym Lesie koło Rytwian i - na koniec - Szydłów z ruinami zamku i murami obronnymi pamiętającymi czasy Kazimierza Wielkiego. Mogliśmy nieco odpocząć "od krzemienia", choć co chwilę ktoś w rozmowie wracał do tematu naszych warsztatów. Bo przecież krzemień pasiasty występuje tylko w Polsce, czy zatem nie powinien być wyróżnikiem polskiej biżuterii? Bursztyn jest związany z naszym krajem tradycją sięgającą czasów rzymskich, ale występuje w większości krajów nadbałtyckich. Krzemień pasiasty ma zdecydowanie dłuższą tradycję i... jest tylko nasz!
Klasztor...
|
...w Klimontowie
|
Krzyżtopór!
|
|
|
|
|
Tradycyjne miejsce "rodzinnych" fotografii uczestników kolejnych "krzemiennych"" warsztatów
|
|
Kamedulska pustelnia...
|
|
...w Złotym Lesie.
|
Szydłów.
|
Tu był zamek.
|
Kościół ...
|
... i synagoga,
|
dziś galeria, a będzie tu muzeum.
|
Czas z powrotem do Sandomierza!
|
|